No jeśli zamiatanie sprawy pod dywan jej zgodne z procedurami to sucz tak postąpiła.
W0N52_GAM3 on
Szkoła zamiatająca poważne sprawy pod dywan? Nieee nigdy w życiu!
exit-b on
Gdyby zdołał trafić, siedmiolatek miałby pewnie specustawę nazwaną swoim imieniem. A tak nie trafił, więc spokojnie, nic się nie stało, można się rozejść.
Mam córkę w tym wieku, to jest pierwsza klasa podstawówki, ręce opadają. Raz z powodu tego dzieciaka, dwa z powodu tej dyrektorki.
Przecież ja bym chyba poszedł siedzieć bo bym ja za kudły wywlókł z tej szkoły i na komisariat zaciągnął. Co jej do łba strzeliło to nie ogarniam.
Redhead-in-black on
Najpierw szkoła zamiatała wszystko pod dywan, a teraz ten 7-latek, który zaatakował kolegę dostanie łatkę „złego”.
A znając życie pewnie nikt nie zastanowi się, dlaczego chłopiec się tak zachowuje, nie sprawdzi sytuacji w jego domu, z którego bardzo możliwe, że takie zachowania wyniósł.
Nie ma dzieci złych. A przynajmniej do pewnego wieku, bo nastolatki mają już większą świadomość własnych czynów.
Istnieją jedynie źli rodzice lub inni dorośli, którzy je otaczają.
Ewentualnie czasami wynikają z tego inne przyczyny np. biologiczne odpowiedzialne za agresję, jak np. niski poziom serotoniny, czy nieprawidłowości w układzie nerwowym. No ale nikt tego oczywiście nie bada i nie sprawdza.
I później ludzie dziwią się, dlaczego tyle osób staje się kryminalistami.
I_suck_at_Blender on
Dyrektorka szkoły która stawia “renomę” szkoły (czytaj: własną posadę, bo to w sumie do tego się sprowadza) ponad uczniów?
Stare, znane.
Z drugiej strony… a co zrobiła ta pokaleczona nauczycielka?
darokrol on
Sprawa jest zamiatana pod dywan, bo niedoszły morderca to dziecko imigrantów z Afryki.
ScepticalPancake on
Bardzo szybko ta kobieta relacjonująca zdarzenie przechodzi od “nie miałam o tym pojęcia, dowiedziałam się od rodziców innych dzieci” do “Tak mocno trzymał za rękojeść, że musiała odginać każdy palec, by mu go odebrać.”
Rizzan8 on
Brakowało jeszcze tylko “nie obchodzi mnie kto zaczął, macie sobie podać ręce na zgodę.
10 Comments
No jeśli zamiatanie sprawy pod dywan jej zgodne z procedurami to sucz tak postąpiła.
Szkoła zamiatająca poważne sprawy pod dywan? Nieee nigdy w życiu!
Gdyby zdołał trafić, siedmiolatek miałby pewnie specustawę nazwaną swoim imieniem. A tak nie trafił, więc spokojnie, nic się nie stało, można się rozejść.
https://preview.redd.it/po17amopd92e1.jpeg?width=903&format=pjpg&auto=webp&s=ad2584d656668a2c83ada6fe517a4b574c7ce527
Mam córkę w tym wieku, to jest pierwsza klasa podstawówki, ręce opadają. Raz z powodu tego dzieciaka, dwa z powodu tej dyrektorki.
Przecież ja bym chyba poszedł siedzieć bo bym ja za kudły wywlókł z tej szkoły i na komisariat zaciągnął. Co jej do łba strzeliło to nie ogarniam.
Najpierw szkoła zamiatała wszystko pod dywan, a teraz ten 7-latek, który zaatakował kolegę dostanie łatkę „złego”.
A znając życie pewnie nikt nie zastanowi się, dlaczego chłopiec się tak zachowuje, nie sprawdzi sytuacji w jego domu, z którego bardzo możliwe, że takie zachowania wyniósł.
Nie ma dzieci złych. A przynajmniej do pewnego wieku, bo nastolatki mają już większą świadomość własnych czynów.
Istnieją jedynie źli rodzice lub inni dorośli, którzy je otaczają.
Ewentualnie czasami wynikają z tego inne przyczyny np. biologiczne odpowiedzialne za agresję, jak np. niski poziom serotoniny, czy nieprawidłowości w układzie nerwowym. No ale nikt tego oczywiście nie bada i nie sprawdza.
I później ludzie dziwią się, dlaczego tyle osób staje się kryminalistami.
Dyrektorka szkoły która stawia “renomę” szkoły (czytaj: własną posadę, bo to w sumie do tego się sprowadza) ponad uczniów?
Stare, znane.
Z drugiej strony… a co zrobiła ta pokaleczona nauczycielka?
Sprawa jest zamiatana pod dywan, bo niedoszły morderca to dziecko imigrantów z Afryki.
Bardzo szybko ta kobieta relacjonująca zdarzenie przechodzi od “nie miałam o tym pojęcia, dowiedziałam się od rodziców innych dzieci” do “Tak mocno trzymał za rękojeść, że musiała odginać każdy palec, by mu go odebrać.”
Brakowało jeszcze tylko “nie obchodzi mnie kto zaczął, macie sobie podać ręce na zgodę.