Skupily sie na prasie, ktora zabija od dluzszego czasu internet. Fajki sie sprzedaja, ale bez alko i innych innowacji nie mialo prawa sie to utrzymac
kot-sie-stresuje on
Świerszczyki na wystawach.
FormerEmu1029 on
Brutal!
I te perfumy w ksztalcie cygara
Hot-Disaster-9619 on
bilety
notveryamused_ on
Nic, były po prostu wygodne. Ludzie czytali znacznie więcej papierowej prasy*, palili znacznie więcej szlugów i bilety trzeba było kupować w kioskach, bo biletomaty to stosunkowo nowa sprawa, o apkach do biletów nie wspominając. A w dawniejszych czasach można było kupić w nich piwo, jeszcze jakieś 10 lat temu na mojej niewielkiej uliczce, idealnie schowany między blokami, stał od końca poprzedniej epoki nieczynny kiosk-widmo z szyldem “PRASA PAPIEROSY PIWO” (rip).
Też jest we mnie jakaś dziwna nostalgia, no ale po prostu straciły rację bytu.
*Była nawet cała instytucja “teczek”, jak ktoś potrafił się z panią w lokalnym kiosku dobrze dogadać :), gdzie kioskarka dla stałych klientów odkładała od razu po dostawie najbardziej chodliwe tytuły prasowe, żeby człowiek nie musiał biec i bić się o rarytasy z samego rana. Taki rodzaj prenumeraty :).
piernitshky on
Charakter
HeresFBI on
Zabawek
MilkshakeYeah on
Czlowieka z ktorym trzeba rozmawiac i prosic o kolejne rzeczy
outrunmr on
pety na sztuki
nimdull on
O Panie. Obsługę klienta która Cię nienawidzila. Żabka przy tym to najwspanialsza obsługa 🙂 mi brakuje troszkę kiosku. Były na rogu ulic i nie trzeba było szukać żabki. Bilety, fajki, pornosy tak wspominam liceum i kioski 🙂 no i można było kupować podróby kart pokemon hehe.
TraditionalCherry on
Sympatycznych emerytów. Obok mnie był taki kiosk, w którym emeryt palił jak smok i miał bardzo wyraźnie wyjebane na wszystko. Zdrowe podejście + niezdrowy nałóg.
meanbiscuit on
Kaczora Donalda
oo33kkkoo33 on
Sprzedawców którzy oddawali mocz do wiadra.
m64 on
Więcej gazet i czasopism, w tym takich z cycami. A przed świętami petardy.
Commercial-Cow88 on
W „moim” kiosku – za dzieciaka – pracowały panie, którym – z braku lepszego słowa – zależało. Pamiętały dokładnie co kto bierze, odkładały odpowiednie pozycje do teczki i nikomu ze stałych klientów nigdy nie zabrakło nowego numeru.
Relative-Cabinet-567 on
Fajki na sztuki bez dowodu
Odwrotna_Klepsydra on
Niskie ceny. W Żabkach ich nie uraczysz.
Odwrotna_Klepsydra on
I były wolne od tych cholernych hot-dogów, przez co kupienie biletu na MPK na 2 minuty przed odjazdem autobusu było możliwe.
The_Realest_Rando on
Chyba ostatnio pod szkoła zamkneli Ruch, wzieli go dźwigiem na lawetę i odjechali sobie
Tam sie kupowalo gazety – jedyne pisane zrodlo pisanych newsow przed internetem. Gazety mialy ogloszenia – taki OLX. Przez gazety sie oglaszali pracodawcy i mozna bylo sie dowiedziec ze ktos chce sprzedac zielonego VW golfa niebitego, nie jezdzonego w wojewodztwie Lodzkim. Jak chciales wynajac komus mieszkanie to szedles do redakcji albo dzwonles i dawales ogloszenie a potem ludzie dzwonili jak sie gazeta ukazala.
jeromexy on
Nisko okienko żeby można było dostać garba.
aaaronbrown on
Miały brak toalety
Psychological-Bill16 on
Zapach prasy i tytoniu? Na przykład radomskich, klubowych czy caro, zefirów a nawet z leciutką domieszką zapaszku gówna z popularnych? A z prasy to dostojny zapach trybuny ludu, czy świeżego druku z ekspresu wieczornego i życia Warszawy. Do tego były gumy balonowe. W niektórych kioskach to nawet mięso spod lady można było kupić…
RyanFurrier on
Toalety na świeżym powietrzu 😀
tupisac on
Bajtka, Top Secreta i Secret Service.
Zenon_Czosnek on
“Wampa” i “Twój weekend” 😉
DrugiTypowyHacker on
okienko na wysokości mojego pępka więc nawet jak się schyliłem to ani trochę nie słyszałem co pani z kioski gada
w żabce tego nie ma
koral0 on
Fajki na sztuki
Own_Fall_8941 on
Chyba głównie klimat lat 90.
To był prawie dosłownie Relay, ale w kontenerze w “parku” za krzakami przy schodach na przeciw klatki schodowej albo gdzieś w dziupli pod chodami przejścia nadziemno-podziemno-blokowo-dworcowego. Jak byłeś stałym bywalcem to mogłeś dostać kanapkę na zeszyt, patole chwaliły ruskie papierosy na sztuki z pod lady, kibole uwielbiali malować te blaszaki swoje barwy i nie wiem czy nie było tam jakiś zakładów(?). No i oczywiście bilety MZK/MPK, cokolwiek tam u was jeździ, na sztuki, wtedy jeszcze tanio.
I nie mam pojęcia skąd te kioski miały słodycze, ale ich oferta zawsze była jakieś 10 lat za tym co już było w marketach. Jakieś koraliki, kwaśne oranżadki z paczki, andruty, rzeczy które tylko tam i w warzywniakach.
A, i pani starsza zamknięta tam za karę. Nawet jak Cię lubiła to z łaski wydzielała te bilety i schylała się po gazetę.
bilbonbigos on
Pytanie powinno brzmieć “co miały Kioski Ruchu zanim powstały Żabki/Related/Lewiatany”. Kiedyś się szło do kiosku i miało się wgląd na świat – czasopisma były głównym oprócz telewizji źródłem informacji, a do tego naklejki, komiksy, zabawki, fajki, pierdoły. To było takie miniokienko na wszystko co fajne. Jak tak pomyślę, to jest niesamowite, że jeszcze 20 lat temu regularnie co miesiąc szedłem do kiosku po nowy numer Neo Plusa, a jak się spóźniał to był dramat, bo taki numer był przez miesiąc czytany od deski do deski po 20 razy. Teraz to już nawet nie mam na co czekać, bo Neo Plusa nie ma, a wszystko się wydaje takie chwilowe i bezsensowne. Lubię internet, ale spierdolił masę spraw.
34 Comments
Skupily sie na prasie, ktora zabija od dluzszego czasu internet. Fajki sie sprzedaja, ale bez alko i innych innowacji nie mialo prawa sie to utrzymac
Świerszczyki na wystawach.
Brutal!
I te perfumy w ksztalcie cygara
bilety
Nic, były po prostu wygodne. Ludzie czytali znacznie więcej papierowej prasy*, palili znacznie więcej szlugów i bilety trzeba było kupować w kioskach, bo biletomaty to stosunkowo nowa sprawa, o apkach do biletów nie wspominając. A w dawniejszych czasach można było kupić w nich piwo, jeszcze jakieś 10 lat temu na mojej niewielkiej uliczce, idealnie schowany między blokami, stał od końca poprzedniej epoki nieczynny kiosk-widmo z szyldem “PRASA PAPIEROSY PIWO” (rip).
Też jest we mnie jakaś dziwna nostalgia, no ale po prostu straciły rację bytu.
*Była nawet cała instytucja “teczek”, jak ktoś potrafił się z panią w lokalnym kiosku dobrze dogadać :), gdzie kioskarka dla stałych klientów odkładała od razu po dostawie najbardziej chodliwe tytuły prasowe, żeby człowiek nie musiał biec i bić się o rarytasy z samego rana. Taki rodzaj prenumeraty :).
Charakter
Zabawek
Czlowieka z ktorym trzeba rozmawiac i prosic o kolejne rzeczy
pety na sztuki
O Panie. Obsługę klienta która Cię nienawidzila. Żabka przy tym to najwspanialsza obsługa 🙂 mi brakuje troszkę kiosku. Były na rogu ulic i nie trzeba było szukać żabki. Bilety, fajki, pornosy tak wspominam liceum i kioski 🙂 no i można było kupować podróby kart pokemon hehe.
Sympatycznych emerytów. Obok mnie był taki kiosk, w którym emeryt palił jak smok i miał bardzo wyraźnie wyjebane na wszystko. Zdrowe podejście + niezdrowy nałóg.
Kaczora Donalda
Sprzedawców którzy oddawali mocz do wiadra.
Więcej gazet i czasopism, w tym takich z cycami. A przed świętami petardy.
W „moim” kiosku – za dzieciaka – pracowały panie, którym – z braku lepszego słowa – zależało. Pamiętały dokładnie co kto bierze, odkładały odpowiednie pozycje do teczki i nikomu ze stałych klientów nigdy nie zabrakło nowego numeru.
Fajki na sztuki bez dowodu
Niskie ceny. W Żabkach ich nie uraczysz.
I były wolne od tych cholernych hot-dogów, przez co kupienie biletu na MPK na 2 minuty przed odjazdem autobusu było możliwe.
Chyba ostatnio pod szkoła zamkneli Ruch, wzieli go dźwigiem na lawetę i odjechali sobie
Baterie “Centra.” [Świerszczyk](https://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Awierszczyk). [Весёлые картинки](https://en.wikipedia.org/wiki/Merry_Pictures). Kondony marki “Eros.”
Tam sie kupowalo gazety – jedyne pisane zrodlo pisanych newsow przed internetem. Gazety mialy ogloszenia – taki OLX. Przez gazety sie oglaszali pracodawcy i mozna bylo sie dowiedziec ze ktos chce sprzedac zielonego VW golfa niebitego, nie jezdzonego w wojewodztwie Lodzkim. Jak chciales wynajac komus mieszkanie to szedles do redakcji albo dzwonles i dawales ogloszenie a potem ludzie dzwonili jak sie gazeta ukazala.
Nisko okienko żeby można było dostać garba.
Miały brak toalety
Zapach prasy i tytoniu? Na przykład radomskich, klubowych czy caro, zefirów a nawet z leciutką domieszką zapaszku gówna z popularnych? A z prasy to dostojny zapach trybuny ludu, czy świeżego druku z ekspresu wieczornego i życia Warszawy. Do tego były gumy balonowe. W niektórych kioskach to nawet mięso spod lady można było kupić…
Toalety na świeżym powietrzu 😀
Bajtka, Top Secreta i Secret Service.
“Wampa” i “Twój weekend” 😉
okienko na wysokości mojego pępka więc nawet jak się schyliłem to ani trochę nie słyszałem co pani z kioski gada
w żabce tego nie ma
Fajki na sztuki
Chyba głównie klimat lat 90.
To był prawie dosłownie Relay, ale w kontenerze w “parku” za krzakami przy schodach na przeciw klatki schodowej albo gdzieś w dziupli pod chodami przejścia nadziemno-podziemno-blokowo-dworcowego. Jak byłeś stałym bywalcem to mogłeś dostać kanapkę na zeszyt, patole chwaliły ruskie papierosy na sztuki z pod lady, kibole uwielbiali malować te blaszaki swoje barwy i nie wiem czy nie było tam jakiś zakładów(?). No i oczywiście bilety MZK/MPK, cokolwiek tam u was jeździ, na sztuki, wtedy jeszcze tanio.
I nie mam pojęcia skąd te kioski miały słodycze, ale ich oferta zawsze była jakieś 10 lat za tym co już było w marketach. Jakieś koraliki, kwaśne oranżadki z paczki, andruty, rzeczy które tylko tam i w warzywniakach.
A, i pani starsza zamknięta tam za karę. Nawet jak Cię lubiła to z łaski wydzielała te bilety i schylała się po gazetę.
Pytanie powinno brzmieć “co miały Kioski Ruchu zanim powstały Żabki/Related/Lewiatany”. Kiedyś się szło do kiosku i miało się wgląd na świat – czasopisma były głównym oprócz telewizji źródłem informacji, a do tego naklejki, komiksy, zabawki, fajki, pierdoły. To było takie miniokienko na wszystko co fajne. Jak tak pomyślę, to jest niesamowite, że jeszcze 20 lat temu regularnie co miesiąc szedłem do kiosku po nowy numer Neo Plusa, a jak się spóźniał to był dramat, bo taki numer był przez miesiąc czytany od deski do deski po 20 razy. Teraz to już nawet nie mam na co czekać, bo Neo Plusa nie ma, a wszystko się wydaje takie chwilowe i bezsensowne. Lubię internet, ale spierdolił masę spraw.
nic, dlatego się zwijają
Benzynę do zippo
Wajb